Prezentacja W. Biniendy
Prezentacja W. Biniendy
Martynka Martynka
7017
BLOG

"BRZOZA NIE BATMAN"

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 138
Właśnie zakończyła się konferencja poświęcona katastrofie smoleńskiej, w której wzięli udział naukowcy zarówno z Polski, jak i zza granicy. Wnioski, do których doszli, analizując różne aspekty techniczne tego wydarzenia w istocie podważają oficjalną wersję podaną przez MAK i Komisję Millera.
 
Poszczególni prelegenci przedstawili wyniki swoich badań, dotyczących wrakowiska, skrzydła, pancernej brzozy, a także trajektorii lotu TU 154 M. Swoje referaty wygłosili między innymi znani już z posiedzeń Zespołu Parlamentarnego eksperci, jak profesor  Wiesław Binienda, doktor  Kazimierz Nowaczyk, doktor Grzegorz Szuladziński oraz doktor Wacław  Berczyński,  a także profesor Chris Ciszewski z University of Georgia. Równie cenne były wystąpienia naukowców z Polski – profesora Piotra Witakowskiego, profesora Jana Jaworskiego, profesora Jana Obrębskiego,  profesora Marka Czachora, czy profesora Andrzeja Flagi. Grono wysokiej klasy specjalistów z różnych dziedzin wykazalo się nie tylko spora odwagą osobistą, podejmując ten jakże trudny, a może nawet niebezpieczny temat, ale także  odważnie zakwestionowało możliwość zaistnienia takiego wydarzenia, jak oderwanie skrzydła przez brzozę, co dość humorystycznie podsumował profesor Jacek Rońda, mówiąc, iż „brzoza nie Batman, nie lata na wysokościach bez napędu”.  
W konkluzjach referatów dominowało przekonanie, iż przyczyną katatsrofy TU 154 M była eksplozja.
 
Wykazano też wiele nieścisłości w analizach trajektorii zamieszczonych w raportach MAK i KBWLP, na co zwrócił uwagę doktor Kazimierz Nowaczyk oraz Marek Dąbrowski.
Z kolei doktor Grzegorz Szuladziński podtrzymał swoje tezy o eksplozji w skrzydle i kadłubie, jako jedynej hipotezie, tłumaczącej taki rodzaj zniszczenia samolotu:
 
„Jest bardzo bogaty materiał filmowy, fotograficzny i rzeczowy, który aż krzyczy, że wybuch miał miejsce”.
 
Stanowisko naukowca z Australii wsparł mocny głos profesora Piotra Witakowskiego z AGH w Krakowie, który przede wszystkim podziękował Prokuraturze Wojskowej, która jako jedyna instytucja państwowa wsparła naukowców organizujących konferencję:

„Zakładaliśmy, że ze strony prokuratury będzie dobra wola, mimo że wcześniej odmówiła ona informacji, w szczególności udostępnienia zapisów QAR. Wystąpiliśmy z wnioskiem, że wykorzystamy te dane do badań czysto naukowych, że nie będą one przedmiotem żadnych medialnych wystąpień. Prokuratura ustami jednego z prokuratorów oświadczyła, że sytuacja jest tak niezwykła, że może posunąć się do kroków niezwykłych i udostępni nam ten materiał”.
 
Profesor Witakowski w swoim referacie  pod tytułem "Mechanizm  zniszczenia w wybranych katastrofach lotniczych" wykazał, iż cechą charakterystyczną omawianych przez niego katastrof  (katastrofy w Japonii w 2009 r., w Newark w 1997,New Delhi w 1993 r. ,Hong Kongu  w 1999 r.), jest brak fragmentacji.Samolot, mówił profesor, wgina się do środka, ale na pewno nie ulega takim zniszczeniom jak ten w Smoleńsku. Jedną z konkluzji było stwierdzenie, żeaktualny stan badań wskazuje, iż katastrofie towarzyszyła eksplozja.
Profesor Witakowski podkreślił także, iż, choć w świetle tego, co usłyszeliśmy przez ostatnie dwa lata brzmi to co najmniej dziwnie,  katastrofy z dachowaniem są bezpieczniejsze dla pasażerów.  
 
Podobnego zdania był profesor Binienda, którego prezentacja zachwyciła wysokim poziomem profesjonalizmu. Okazuje się, a wynika to z wielomiesięcznych testów oraz badań, kadłub samolotu spadającego w pozycji odwróconej wychodzi z katastrofy w dużo lepszym stanie, niż ma to miejsce w klasycznym uderzeniu. Mają na to wpływ masywny ogon i silniki (model TU 154M), które  amortyzują uderzenie, co w sposób oczywisty zwiększa szanse na przeżycie pasażerów. Naukowiec wykazał też, że jedną z głównym przesłanek, które wskazują na wybuch samolotu w powietrzu jest brak jakiegokolwiek śladu na powierzchni ziemi, w postaci krateru, czy leja. Symulacje i analizy wykonane wespół z innymi ekspertami z USA w zakresie zachowania się gruntu przy tego typu uderzeniach nie pozostawiają złudzeń: samolot musiał rozpaść się nad ziemią.
 
Wyniki badań wyżej wymienionych naukowców potwierdził także prof. Chris Ciszewski z University of Georgia, który w swoim wystąpieniu przeprowadził analizę porównawczą zdjęć satelitarnych miejsca katastrofy i prześledził zmiany na kolejno wykonywanych zdjęciach. Ekspert doszedł do wniosku, że rozrzut szczątków samolotu nie był zgodny z oczekiwaniami jak dla przypadku zderzenia i raczej sugeruje wystąpienie eksplozji poprzedzającej kolizję. Ponadto analiza zdjęć satelitarnych wykazuje, że wygląd miejsca wypadku i położenie szczątków zmieniało się w wyniku manipulacji.
 
Niezwykle zajmujący był również wykład profesora  Jan Obrębskiego z Politechniki Warszawskiej. Naukowiec oparł swoje twierdzenia na fragmencie Tupolewa, na którym przeprowadził  badania. Wnioski są zaskakująco zbieżne z ustaleniami pozostałych prelegentów:
 
To był fragment konstrukcji, wyrwany z samolotu w wyniku eksplozji".
 
Specjalista zaznaczał, że z zewnątrz ten fragment wygląda najzwyczajniej. Natomiast od wewnątrz ta część jest osmalona. To wskazuje, że wewnątrz doszło do eksplozji. On również zwracał uwagę na nity wyrwane z konstrukcji samolotu, porozrywane nity, poszarpane krawędzie. To wszystko jest nienaturalne dla katastrof lotniczych. Stwierdził, że materiał był rozciągany, co oznacza, że na ten fragment działały bardzo znaczące siły. Obrębski przyznał: 
"Czym dłużej to oglądam, tym bardziej jestem pewny, że zniszczenia pochodzą od eksplozji”.
 
Zebrani na konferencji naukowcy  na koniec spotkania wydali oświadczenie, w którym napisali miedzy innymi, iż „istnieje inne, racjonalne wytłumaczenie tego, co się zdarzyło 10 kwietnia 2010 r., niż podaje to oficjalna wersja”. Wezwali też władze państwowe do odzyskania wraku, czarnych skrzynek, które są bezprawnie przetrzymywane w Rosji. Wystosowano też apel do naukowców innych, niż techniczne dziedzin, prawników, lekarzy, socjologów, by poszli za ich przykładem i zorganizowali konferencje poświęcone także innym aspektom wydarzenia określanego, jako  katastrofa smoleńska.

Całość zaprezentowanych materiałów będzie wydana w formie książkowej, a dla wszystkich zainteresowanych zapoznaniem się z nimi już teraz polecam dzisiejsze prezentacje, które zostały zamieszczone pod artykułem: (http://niezalezna.pl/34073-naukowcy-katastrofie-towarzyszyla-eksplozja). 

Fragmenty prezentacji prof. Biniendy - początek notki.

Zobacz galerię zdjęć:

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka