Dzisiejsze wydanie "Uważam Rze" przynosi obszerny i bardzo ciekawy wywiad z szefem Parlamentarnego Zespołu wyjaśniającego przyczyny katastrofy smoleńskiej, posłem Antonim Macierewiczem. Minister ujawnia stopień zaawansowania prac ekspertów, którzy wykonują analizy, symulacje i obliczenia ostatnich chwil lotu Tupolewa w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Jak wynika z jego słów, zespół, którym kieruje jest już w stanie z dużą dokładnością odtworzyć ostatnie minuty lotu TU 154 M:
„[…]Wszystkie procedury są z góry zaplanowane. Kapitan Protasiuk dziewięć minut przed planowanym lądowaniem mówi, że jeśli nie będzie można wylądować, to odejdą w automacie. I tak się dzieje. Spokojnie słucha nawigatora relacjonującego opadanie samolotu, które poprzedza odejście podczas manewru odchodzenia. Wreszcie samolot zaczyna się wznosić. I nagle dochodzi do katastrofy. Mamy 26. m nad ziemią. Coś się dzieje. Co? Dziś już wiemy, że odpada skrzydło, następują dwa silne wstrząsy, samolot się rozpada…
[…]Kapitan Protasiuk nie był w żadnym, jak twierdziła Anodina, tunelu świadomościowym. Nikt nie biega, nie krzyczy ani nerwowo nie wypatruje ziemi przez okno. To nieprawda. W rzeczywistości wszystko aż do 26. m nad ziemią przebiega tak, jak zaplanowano. Piloci podejmują decyzję o odejściu wtedy, gdy na wysokości 100 m nad pasem nie widać ziemi. Samolot zachowuje się prawidłowo, reaguje na to polecenie. Wtedy jednak następuje wydarzenie zewnętrzne, dochodzi do dwóch wstrząsów, samolot traci skrzydło.
[…]kpt. Protasiuk wydaje komendę „odchodzimy” którą powtarza drugi pilot. W kokpicie jest pełen spokój, Protasiuk mówi najpierw „odejdziemy w automacie”, potem „odchodzimy”, a następnie podaje kolejne meldunki o paraboli zejścia zakończonej wznoszeniem. Te fakty świadczą o tym, że nie było żadnej pomyłki. Mogłoby do niej dojść tylko w sytuacji chaosu, zdenerwowania. A nic takiego nie miało miejsca. Dlatego tak często mieliśmy do czynienia z podrzucanymi fałszywymi informacjami o rzekomym bałaganie na pokładzie. Żaden fakt tego nie potwierdza.
Nikt w żadnym momencie nie krzyczy, że są za nisko, że się pomylili, że coś jest nie tak. Nie. Odwrotnie – do ostatnich sekund wszystko jest w porządku. Krzyki przerażenia słyszymy dopiero wtedy, gdy samolot traci skrzydło i zaczyna się rozpadać. Dokładnie to samo usłyszała pani Joanna D. w nagraniu pochodzącym od męża. Dlatego ten kluczowy dowód zniszczono, a następnie próbuje się go zdezawuować”.
Wydaje się, iż prace ekspertów przyniosły spodziewany efekt w postaci rekonstrukcji prawdziwej, rzeczywistej trajektorii lotu, pozbawionej otoczki kłamstwa i propagandy, które to czynniki znacząco zniekształciły obraz. Możemy już dzisiaj dowiedzieć się, jak przebiegał ostatni lot Tupolewa oraz w jaki sposób i na jakiej wysokości doszło do momentu, który zadecydował o tragicznym finale: dramat rozegrał się na wysokości 26 metrów.
Antoni Macierewicz dodał, że zarówno piloci, jak i pasażerowie widzą, co się dzieje i są świadomi zagrożenia:
„Stwierdza więc pan poseł, że ludzie w tupolewie widzą, co się dzieje?
Tak. Widzą, czują, są świadomi przebiegu dramatu. Zarówno piloci, jak i pasażerowie.
Jak długo trwa ten stan?
Do pięciu sekund. Tyle czasu widzą, że samolot zaraz się rozpadnie”.
Minister także stwierdza jednoznacznie, kto na ewentualnym zamachu na polskiego prezydenta i polską elitę zyskałby najbardziej:
„Rosja.Całkowitej zmianie uległa polska polityka, nastawiona wcześniej na tworzenie obszaru współpracy między Odrą a Kaukazem, między Morzem Bałtyckim a Morzem Czarnym”.
Macierewicz zapowiedział także, iż oprócz analizy technicznej przebiegu wydarzeń są prowadzone prace nad aspektami politycznymi oraz szczegółową, imienną listą winnych zaniedbań i celowych działań.
Wspomniał również o swojej rozmowie z Ś.P Prezydentem, która miała miejsce jakiś czas przed 10 kwietnia, w trakcie której podnoszono kwestię bezpieczeństwa Głowy Państwa. Wówczas Lech Kaczyński stwierdził, iż mimo świadomości wielu zagrożeń wynikających z odważnej i suwerennej polityki, nie zrezygnuje z jej realizacji i jest gotów podjąć każde ryzyko w walce o niepodległą Polskę. Ś.P Prezydent powiedział też do A. Macierewicza:
„Ta mafia jest do wszystkiego zdolna, ty sobie nie wyobrażasz, do jakich rzeczy są zdolni” .
10 kwietnia 2010 roku mogliśmy się przekonać o prawdziwości słów Prezydenta Kaczyńskiego.
Polecam całość wywiadu w najnowszym URze.